Wylądowaliśmy. Witaj Ameryko!
Bezpośredni lot z Krakowa do Los Angeles to świetna sprawa. Jedno kimanko i już jesteś w Stanach. Przylecieliśmy późnym popołudniem. Niestety ale ambitny plan aby oglądnąć zachód słońca nad oceanem w dniu przylotu spaliły na panewce.
Zdążyliśmy jedynie wynająć samochód na lotnisku w Los Angeles i dorwał nas Jet Lag.
Sam wynajem samochodu to prosta sprawa.
Korzystaliśmy z poradnika na stronie https://www.interameryka.com/2009/10/jak-tanio-wypozyczyc-samochod-w-usa/
Wszystko zadziałało bezbłędnie.
W sumie po dwóch godzinach od wylądowania dotarliśmy do hotelu Good Nite Inn w Calabasas.
Fajna miejscówka - głownie dla tego że tuż obok jest duży sklep spożywczy więc od razu kupiliśmy sobie coś na kolację i śniadanie
Dotarliśmy do hotelu, wykąpaliśmy się i.... padliśmy.
PODSUMOWANIE:
Nigdy nie planuj zwiedzania w dniu przylotu do USA.